wtorek, 12 listopada 2013

Choroba i związane z tym nieprzyjemności.

Witajcie :)
Uprzedzając wasze zaniepokojone miny, choroba tyczy się mnie, a nie Teki (na całe szczęście). Niestety z mojego choróbska wynika skrócenie spacerów do minimum, niestety. Ale są też pozytywy! Mianowicie więcej czasu dla psa. Oczywiście nie próżnujemy, odkopałam smakołyki i zaczęliśmy naukę. Muszę przyznać, że Teki jak się nudzi bardzo szybko przyswaja wiadomości, a za tym idzie fakt iż "naumieliśmy" się sztuczki o wdzięcznej nazwie "piątka".
  Znalazłam zagubiony kantar, i znowu przyzwyczajam do niego suczkę, ponieważ mam zamiar nauczyć ją za jego pomocą owego narzędzia chodzenia przy nodze. Mała już pomału zaczyna tolerować to dziwne coś na pysku, więc zaczynam wierzyć w powodzenie misji :D Oswajamy się też z odwiecznym wrogiem, o niecnym imieniu- odkurzacz. Dzięki oswajaniu zobaczyłam jak bardzo Teki jest zależna ode mnie. Ilekroć włączałam odkurzacz mała przytulała się do mnie, a potem małymi kroczkami podążała za mną w stronę potwora. Jakby ktoś chciał się podzielić łatwymi sztuczkami, serdecznie do tego zachęcam! Bardzo to się nam przyda :)
Również z nudów powstała nie dokończona obroża w serducha, którą kiedyś za prezentuję na blogu. Zbliżają się święta za czym idzie moja odwieczna myśl, może coś dla psa? W zeszłym roku dostała kulę smakulę i szarpaczek, który niestety tej wiosny zaginął w akcji. Poważnie zastanawiam się nad piłką na sznurku. Mieliśmy taką niestety koleżanka podczas rzutu, wyrzuciła ją nie wiadomo gdzie. Po za tym muszę kupić szczotkę, bo stara się rozpadła, i saszetkę na smakołyki.
   Jak widać po wyglądzie bloga śpieszno mi do świąt, a bardziej do sylwestra na którego wybieramy się do kuzynostwa. Pozostaje jeszcze zapytać Cioci czy Teki będzie mogła zamieszkać na ten czas u nich w domu, bo wolimy żeby nie biegała sama po podwórku. I zaczynamy przygotowywać się do wyjazdu! Jak tylko choroba odpuści, wracamy do wzmorzonego treningu (a raczej przypominania) komendy do mnie.
Teraz kiedy piszę tego posta śpi na krześlę obok mnie, które specjalnie dla niej musiałam dostawić, inaczej tkwiła by obok mnie na podłodze, a ja leżenia na zimnej podłodze nie uważam za zdrowe ;-)
Pozdrawiam was i liczę na wasze komentarze :D

sobota, 9 listopada 2013

Rozdanie na blogu : http://psiediety.blogspot.com

Zapraszam was do wzięcia udziału w rozdaniu organizowanym na blogu Psie Diety. Myślę, że nagrody są wartę udziału w tym konkursie, bo nagrodą pocieszenia są szelki pasowe Innova Dog Comfort czarne lub czerwone do wyboru, w kilku rozmiarach - mini, 0, 1,2,3. Radze się pospieszyć bo konkurs jest tylko do północy 10.11.2013r. Pozdrawiam :)

piątek, 8 listopada 2013

Witajcie po przerwie :3

Powracamy po długiej przerwie z masą nowej energii, którą mamy zamiar wykorzystać :D Dłuzszą przerwę miałam w związku z :
a)szkoła-najlepsze gimnazjum w miescie zobowiązuje
b)zabieg piesa- już zdjęte szwy, dzięki czemu możemy bez bólu biegać.
c)kompletny leń i brak czasu.
Jedak stwierdzam, że bez codziennej prazy z psem jest trudno, czuje jak ona ma potrzebę sie wyszaleć i krótkie spacerki już jej nie zachwycają. Psina ma nadmiar energii, więc po powrocie do domu z zapałem wbiega na czwarte piętro. Boleśnie odczuwam zmianę znajomych. Niestety nikt nie mieszka w mojej okolicy, więc o popołudniowych spacerkach po wałach nie ma mowy. Zazwyczaj na takim spacerze Teki biegała za zabawką skakała po ławkach, a pod koniec spaceru wymęczona szła ładnie przy nodzę.
Piękne wspomnienia, lecz czas znowu powrócić do treningów. Motywacją do tego na pewno będzie to że... sylwestra spędzamy u kuzynów, i jesli dobrze pójdzie to razem z psem. Kuzyni maja dwa piękne, niestety nie rodowodowe goldeny, córkę i matkę. Suka była szczenna dwa razy, a że kiedyś mieli jeszcze psa (również "goldena" lecz z ADHD, którego oddali kiedy zagryzł kociątko. Pies został oddany do dobrego domu.) szybko wynikło to co wynikło. Suczka jest chyba teraz wysterylizowana. Mam nadzieję, że Teki będzie się wzorowo zachowywać w ich towarzystwie.

Troszkę się uzbierało różnych drobiazgów, więc przedstawim państwu *fanfary* mini houl zakupowy :)
1. Zarejestrowałam się na stronie royal canin i nic nie podejrzewając dostał niedawno dwie próbki ich karmy:
Zdjęcia robione telefonem, wiem że koszmarna jakość.

 2.Smakołyki Let"s Bite! , które Teki uwielbia tym razem z kaczuszki. :)
 3.Absolutny hit czyli ta oto prześliczna przpinana 2,5 m smycz za 12zł
 4.Jeszcze przy okazji zakupów pani dorzuciła mi dwie miarki do karmy:


Znowu musimy się porządnie wziąść za przypomnienie wszystkich komend, i oczywiście naukę nowych. nawet się nie spodziewałam jak duże pokłady energii może mieć pies z którym się nie pracuje :-)
Znowu musimy się powarzni wziąść za przywołanie, a mi śni się chodzenie przy nodzę czego mała pojąć nie może (jakby ktoś miał jakieś pomysły to zapraszam do dzielenia się nimi :-) )
Maży mi się tesz amatorskie obiedance więc ostro zabieramy się do ćwiczenia komend. Jeśli ktoś ma jakieś rady, serdecznie zapraszam do dzielenia się nimi :3 Zapraszam równiez do pozostawienia po sobie komentarza :)
Pozdrawiam i obiecuję częściej wrzucać nowe posty ;)