Czarna nie ma już:
-guzka na udzie
-kamienia na zębach
-brodawczaka na powiece
Wszystko za jednym zamachem :) Wróciła do domu po około 2,5 godziny, Pani weterynarz pożyczyła jej nawet całkiem fajny transporter :)Teki gdy się tylko obudziła, od razu przybiegła do nas, chociaż słowo "przybiegła" nie jest dobrym określeniem. Raczej "dotoczyła się, podpierając o ściany". Spała grzecznie całą noc. Teraz bardzo ją boli przy chodzeniu łapa, w końcu szwy naciągają jej mięśnie. Musimy jej teraz pilnować, żeby sobie nie wylizywałała ranki :) Mama jej sprawiła śmieszny kołnierz, po prostu rulon z materiału wypchany gąbką. Najważniejsze, że działa :)
Zmiana wyglądała dosyć niewinnie, istnieje sporo szans, że nawrotów nie będzie :)
Jak dobrze, że już po wszystkim :)
Dobrze że wszystko jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
OdpowiedzUsuń