środa, 7 sierpnia 2013

Wielki powrót

No może nie tak wielki ;) Przez 16 dni byłam na obozie harcerskim. Było genialnie, szkoda, że musiałam tak szybko wracać :) Z tymi ludźmi mogłabym jeszcze tydzień posiedzieć. Na zawsze zapamiętam szałasy, trzepanie kanadyjek, zaprawy poranne, warty w nocy, pionierkę, trzymanie flagi na przyrzeczeniu innych, zakuwanie prawa i roty przyrzeczenia (na obozie jakoś dziwnie łatwo się zapomina), ogniska, nocne gry, plażę, tą małą wieś gdzie był obóz... Jednym słowem wszystko. Jednym z moich największych skarbów jest rozpiska wart :)
 Co do Teki. Bardzo się stęskniła. gdy tylko nas usłyszała wybiegła na schody. Ogon mało co jej nie odpadł :)
 Dzisiaj krótklo, muszę się jeszcze rozpakować :)

1 komentarz:

Dzięki za komentarz, to dla mnie bardzo ważne ;>