sobota, 1 listopada 2014

...

Mogę napisać jak okropnie mi przykro. Że kolejny blog opadł w zapomnienie...
Mogę pisać że nie moja wina, że nie byłam w stanie pisać. Że miałam problemy, swoje i rodzinne. Że i Tekila ma swoje lata, i postępującą zaćmę w obu oczach, przy której diagnozie się prawie poryczałam u weta. Może teraz ktoś napisze, że to nic, że nie przeszkadza, ale jak to potwornie boli kiedy pies z odległości nie widzi cię. Kiedy się kuli jak słyszy kroki, a nie widzi kto idzie. To naprawdę z mojej strony wielki ból... To że nie chce jeść, i muszę się postarać żeby cokolwiek zjadła. Że jest smutna. Że widać to po jej pysku? W każdym razie postanowiłam wrócić. Nie wiem czemu. Może dlatego że potwornie brakuje mi tej atmosfery wsparcia na bloggerze, że pozwoli mi to uporać się z małymi i dużymi smutkami?
Zdjęcia robione telefonem. Aparat się już do niczego nie nadaje... Wracam do komentowania waszych blogów.

3 komentarze:

  1. Dacie rade! Trzymam za was mocno kciuki i czekam na kolejne posty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. eh starość jest przykra :( nie można się poddawać, staruszki wymagają szczególnej opieki i troski, dopóki się da, musimy przy nich trwać, a kiedy słońce gaśnie trzeba się z tym pogodzić i pomóc przejść na drugą stronę:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę przykro mi ;C jak to mówią starość nie radość, ale najważniejsze do iść do przodu! na pewno wszystko będzie dobrze
    Pozdrowionka dla Was

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz, to dla mnie bardzo ważne ;>