niedziela, 6 stycznia 2013

To ciągle ja

 Dziękuję za komentarze! Dopiero co założyłam bloga, jeden post, a już  dwa komentarze :)
Może i nie powinno się pisać dwóch postów tego samego dnia, ale mnie rozpiera energia i mam wielką ochotę napisać. :) Dzisiaj na spacer z Kluchą wziełam kamerę myśląc sobie A, nagram filmik i wsadzę go potem na bloga" . gdy już wybiegłam z klatki, okazało się, że leje jak z cebra a ja nie mam przy sobie parasola. zrzytając zębami pobiegłam na szybkli spacer Tekla oczywiście myślała, że to długi spacerek i ani myślała wracać do domku. Tak gdzieś w połowie spacerku zorien towałam się, że moja torebka przecieka! Przyciskając do kurtki torebkę w miejscu, gdzie powinna być kamera. Musiało to śmiesznie wyglądać. Dziewczyna z szaleństwem w oku biegnie przez park przyciskając do siebie torebkę i trzymając w ręku smycz na której końcu dyndał i ciągnął się mały, czarny, obrażony piesek.
 Myślę, że Tekcia się na mnie obraziła. No, trudno. Kamera przynajmn iej nie zamokła, a Klucha ma przed sobą jeszcze wiele spacerów :)
Może dodam jeszcze jakieś archiwalne zdjęcia Kluchy, bo teraz już jest ciemno i brakuje światła dziennego na zdjęcia.
Zdjęcie było nadzorowane za pomocą piłeczki :) Wystarczyło, że gdzieś za aparatem trzymało się ową zabawkę i już uszka w górę :)
Lekko rozmazane, ale moim zdaniem ciekawe ujęcie :p
No to do zobaczenia w następnym poście!

1 komentarz:

  1. O to był aktywny spacer,w biegu :) Myślę,że Tekcia nie obraziła się na ciebie lecz jest zła/zmęczona spacerkiem,ale to moje odczucia ;) Faktycznie zdjęcie z piłeczką bardzo ciekawi i jest świetne.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz, to dla mnie bardzo ważne ;>